05 marca, 2015

Opowiadanie o Tauriel i Kilim cz.4


    Konie wlokły się powoli. Letnie słońce wcale nie jest pomocne kiedy jedzie się już kilka godzin. Krasnolud jechał za elfką. Był pewny, że wszystko ułoży się dobrze.
- Wiesz w którą stronę mamy skręcić - Tauriel niespodziewanie zatrzymała konia. Odwróciła się w stronę krasnoluda - Nie jestem pewna co do ścieżek - poklepała po szyi karego.
- Pojedźmy w prawo. Droga jest bezpieczniejsza, ale dłuższa - Fili docisnął łydki i wyprzedził Tauriel.
- Fili ja już nie wytrzymuję, jest za gorąco. Proszę pojedźmy w lewo, na pewno damy radę. - Elka patrzyła na krasnoluda zielonymi oczami.
- Jechałem tam już i nie mam zamiaru aby to się powtórzyło - Krasnolud zatrzymał konia i popatrzał na elfkę.   Ona jedynie odwróciła wzrok i docisnęła łydki. Koń posłusznie ruszył- Mówiłem nie jedziemy tamtędy - Fili głośno zagwizdał, a czarny rumak nastawił uszy i szybko podbiegł do siostrzeńca Thorina.
- Co się właśnie stało ? - Tauriel była zaciekawiona tym co właśnie się stało.
- Trzeba było nie kraść konia z krasnoludzkiej stajni - Fili roześmiał się - szczególnie jeżeli to mój koń.
- Echhhhh, zawsze miałam pecha do koni - Tauriel pokiwała głową - To co którędy jedziemy ?
- Cóż jeżeli pojedziemy krótszą, będziemy jechać przez kawałek Mrocznej Puszczy, jeżeli dłuższą to będziemy bezpieczni - Fili wskazał palcem na prawą drogę.
 Krasnolud ledwo co dokończył zdanie, a dało się słyszeć tęten koni z dłuższej i bezpieczniejszej drogi. Tauriel kiwnęła głową i popędziła konia w stronę niebezpieczeństwa. Fili jeszcze chwilę nasłuchiwał tętenu koni, które z każdą chwilą stawały się głośniejsze. Krasnolud popędził rumaka. Galopował teraz za Tauriel, która najwidoczniej nie była świadoma co ich czeka.
- Durinie .. Oszczędź Tauriel - szepnął - To dla dobra Kiliego.
***
- Brawo Kili, prosto w środek tarczy - dziewczyna szturchnęła mnie w ramię - Jeszcze chwila i będziesz lepszy ode mnie. Sigrid wzięła łuk z moich rąk. Teraz ona stanęła na wyznaczonej odległości. Popatrzyła chwilę swoimi niebieskimi oczami na mnie i wybuchnęła śmiechem. Cofnęła się kilka kroków. Napięła łuk i naciągnęła cięciwę. Teraz koniec strzały znajdywał się koło jej ucha. Wypuściła strzałę, a ta trafiła w środek tarczy. Na dodatek przepołowiła moją strzałę.
- To nie fair - Rzuciłem słowa na wiatr. Odebrałem od niej łuk i cisnąłem nim o ziemię.
- Kili nie rób tak, nie można tak robić - Na twarzy Sigrid widać było przerażenie. Odeszła w stronę mojego brata.
- Fili, może ty spróbujesz - Dziewczyna podawała łuk mojemu bratu - Dalej spróbuj chociaż raz.
- Nie, dzięki - Odpowiedział - To nie dla mnie.
 Dziewczyna usiadła koło niego. Pierwszy raz poczułem że jestem zazdrosny. Ale dlaczego ?
  W pewnej chwili rozległ się potężny huk. Nasz wujek podbiegł do nas i szybko zabrał do Ereboru. Nagle zobaczyłem tylko blade, puste oczy Sigrid. Nie miały już w sobie życia.

  Kili obudził się cały zlany potem. Wstał i odruchowo podszedł do okna. Wpatrywał się chwilę w krajobraz za oknem. Otarł ręką czoło.
- Znowu powrócił - krzyknął z całych sił - Znowu powróciły wspomnienia.
Krasnolud usiadł na skraju łoża i stukał się w czoło. Musiał przypomnieć sobie co było dalej. Zazdrość, huk, ciemność, odgłosy strzał i martwe oczy. Przecież musiało coś jeszcze się wydarzyć. Mała drobnostka, minimalna proszę.
***
 Kili podążał w stronę sali tronowej. W głowie ułożył już plan, który może się udać. Znajdował się już koło drzwi wejściowych do sali. Pędem wszedł do sali tronowej. Słychać było jego kroki z każdą chwilą cichły. Kiedy znajdował się już kilka metrów przed Thorinem, obrócił się i podążał w stronę wyjścia najszybciej jak się da. Wyszedł, znowu znajdował się w korytarzy. - Kili weź się w garść - Powiedział do siebie. Tym razem znowu otworzył drzwi i z progu krzyknął do wuja.
- Kili, siostrzeńcze znowu bawisz się w jakieś gry - Thorin ręką podbierał swoją głowę - Sądziłem że już z tego wyrosłeś.
- Wujku, nie jestem już dzieckiem. Mógłbyś mi powiedzieć co stało się Sigrid - Głos Kiliego załamał się na chwilę.
- Kili tę rozmowę przełóżmy jak wróci twój brat. On lepiej ci to wyjaśni - Na twarzy Thorina dostrzegł lekkie zdenerwowanie - Ona chciałaby abyś nie był przygnębiony - Król wstał i poklepał siostrzeńca po plecach.

*** 
   W myślach Króla roiło się od przemyśleń.  Że też teraz musiał przypomnieć sobie o tej dziewczynie. Przecież była jeszcze dzieckiem. Mogła tyle przeżyć. Na Durina, przecież to nie moja sprawa ! To nie moja wina ! 
  Z rozmyśleń wyrwał go skromny głos - Przepraszam Wasza Wysokość, jutro ma Pan spotkanie. Przyszykować pany konia czy muflona. Mam jeszcze jedno drobne pytanie. Każdy reprezentant ma swój kolor szat i padu pod siodłem. Panu mogę zaoferować kolor granatowy, zielony i brązowy gdyż kolor czerwony został już zarezerwowany przez Króla leśnych Elfów.
- Blondynę, kobieto. To nie jest Król to jest blondyna.Tak przy okazji masz dzisiaj przyjść do sali, muszę obwiesić wam kilka spraw. Zdam się na twój gust - odpowiedział i skierował się w stronę sali królów.   Odszedł już kilka kroków gdy nagle jakiś głos z tyłu głowy obwiesił mu wiadomość 
- Nigdy o nim nie zapomnisz ... Prawda ?

7 komentarzy:

  1. Świetne! Czekam na kolejny...

    Tylko błagam , wychodzę trochę na przód, ale proszę powiedz tylko , że zakończenie będzie szczęśliwie, bo ostatnio czytałam takie jedno i się poryczałam :D

    -Kaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjjj nie mogę zdradzać zakończenia, w każdym bądź razie na zakończenie jeszcze chwilkę poczekasz... ( mam w głowie jeszcze pomysł na 3 rozdziały ) :)

      Usuń
  2. No to teraz pisz jak najszybciej, bo muszę się dowiedzieć co było dalej!!!!!

    A i ten rozdział świetny :* Zresztą jak zwykle :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy będzie nowa część któregoś z opowiadań?
    Albo jakikolwiek inny post? :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Dołączam się do pytania ;>

    ~ Kaja

    OdpowiedzUsuń