15 marca, 2015

Opowiadanie o Tauriel i Kilim cz. 5


  Elfka wraz z Krasnoludem jechali przez skrawek Mrocznej Puszczy. On miał złe przeczucie do tego miejsca, jednak co może zrobić skoro Blondyna szuka Tauriel.   Ona zwalniała coraz bardziej. Zatrzymała się i zeszła z konia.
- Fili, co będzie jak znajdą mnie strażnicy. Przecież Król zrozumie, że mogę chować się u Was - powiedziała a łzy pociekły jej po policzkach - Nie chcę go opuszczać. Rozumiesz to ?
- Tak - powiedział i zeskoczył z wierzchowca - Nie płacz, to nic nie da. Trzeba myśleć, musimy mieć jakiś plan.
 Krasnolud przywiązał konie do drzewa i delikatnie poklepał karego.
- Jeżeli dalej jechałabyś na moim koniu, złapią cię. Jest szybki, ale nie wystarczająco. Może wzięłabyś drugiego. On jest szybszy od Karego, młodszy i bardziej wytrzymały - powiedział i nie mówił tego specjalnie. Polubił Tauriel.. W między czasie zdejmował pady z koni.
- Skoro tak mówisz. Za ilę wyruszamy - Elfka wstała i założyła łuk na plecy - Czas nam się powoli kończy.
- Możesz już ruszać, ja chwilę tu zostanę - odpowiedział i oparł się o drzewo.
- Fili, rusz tyłek i jedź ze mną. Sama nie mogę jechać - Tauriel ledwo co dokończyła.
  Z daleka dało się słyszeć tęten koni.
- Czyżby znowu wyruszyli - krasnolud oprzytomniał i założył pad na Karego - Razem będzie nas łatwiej znaleźć. Jedź do pałacu, a ja ruszę w kierunku Gór mglistych.
- Musimy trzymać się razem inaczej możemy zginąć. Fili myśl racjonalnie !
- Dobrze, jedź pierwsza a ja pojadę za tobą - Fili wskoczył na konia.
 Elfka docisnęła łydki i popędziła cwałem przed siebie. Po chwili usłyszała głos Filiego - Powiedz Kiliemu że jest mi winny przysługę. Odruchowo się odwróciła. Nie wierzyła w to co zobaczyła. Krasnolud zawraca konia i pędzi w stronę strażników. Przecież on obiecał, że będzie za nią jechał. Obiecał !
***
 Docisnął łydki i delikatnie zacmokał do Karego. Miał w głowię pewną myśl, którą musiał zrealizować. Uratować ją ! Nie mógł pozwolić, aby Kili przeżył  to samo co on. Ten ból, stratę i samobójcze myśli. Nie.. nie tym razem.
 Przed sobą widział tylko ciemne, wysokie drzewa. Mijał je dosyć szybko. Odwrócił się, na szczęście nie zobaczył Tauriel. Musi dojechać do Ereboru, bez żadnych przeszkód. W tej chwili koń szybko się zatrzymał, zarżał przenikliwie i stanął dęba.
-Hola, hola - głos Filiego uspokoił wierzchowca - Musimy przejechać koło strażników, a noc się już zbliża.   Poklepał Karego i ruszył przed siebie. Jechał chwilę, przedzierając się przez krzaki. W pewnej chwili wpadł na polanę i zatrzymał konia. Położył rękę na jego grzbiecie - No maleńki, masz szansę się teraz wykazać !
 
  Na polanie był obóz Króla. Na środku znajdowało się ogromne palenisko, wokół którego umieszczono się kilka namiotów. Jednak ani jedna osoba nie zamierzała tej nocy spać. Wszystkie oczy skierowane był na Krasnoluda. Cofnął się kilka kroków, jednak teraz z największego namiotu wyszła Blondyna.
Szedł w kierunku paleniska. W połowie drogi chwycił od strażnika miecz, i dalej skierował się w stronę ogniska.
- Drogi krasnoludzie, siostrzeńcze Thorina, po co przybyłeś na naszą naradę - Thraundil, trzymał koniec miecza w ogniu - Chcesz ją ratować ?
- Nie wiem o kim mówisz - opowiedział i chwycił rękojeść miecza.
- Wiesz doskonale, przecież twój brat znalazł sobie pierwszą lepszą. Szczerze mówiąc dziwię się tobie.
- Ona zasługuję na miłość, nie to co ty ! - Fili wyciągnął miecz.
- Nie mam zamiaru się z tobą walczyć. W końcu trzeba trzymać siły na Tauriel - Wyciągnął ostrze z ognia, jego końcówka była czerwona. Delikatnie obracał miecz w dłoni po czym skierował go w stronę Filiego - Krasnoludzie, możesz już zejść z konia, chyba że chcesz troszkę się zabawić.
- Thraundilu, możesz jeszcze schować miecz. Nie mam zamiaru cię jeszcze zabić, w końcu może znajdziesz w sobie dobro.
 Król Leśnych elfów machnął dłonią po czym skierował się w stronę swojego namiotu. Za to w stronę krasnoluda kierowali się strażnicy.
***
 Na kamiennej drodze słychać było tęten konia. Dziewczyna przetarła dłonią oczy. Musi być silna, nie może płakać. W oddali widziała już światło. Zatrzymała konia i zgrabnie z niego zeskoczyła. Pędziła teraz w stronę drzwi. Wpadła na nie z rozpędem. Teraz wystarczyło czekać. Po chwili drzwi zaskrzypiały i otworzyły się. W progu stanął Kili. Elfka wtuliła się w jego ciało. Za to on głaskał ją po głowie.
- Musimy jechać - Elfka podniosła zapłakane oczy - Zawrócił on, zawrócił by mi pomóc.  Tauriel przetarła ręką oczy. Miała przestać, a tym czasem wybuchła płaczem.
- Spokojnie, zaraz po niego pojadę. Ty zostaniesz i ukryjesz się w mojej komnacie. Nie dopuszczę do tego aby mi Ciebie zabrali.
 Kili przycisnął ją mocniej do siebie. Musi być silny, nie może okazać teraz smutku. Nie teraz, gdy ona sama go przeżywa.

8 komentarzy:

  1. Super! Jestem coraz bardziej ciekawa co dalej...

    Kiedy kolejny rozdział , Noo?

    -Kaja

    OdpowiedzUsuń
  2. Super !
    Ciekawość mnie zżera !!!
    kiedy kolejny rozdział ??!!!
    Życzę weny :*

    ~Mrs.Baggins :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Extra rozdział :D :D :D
    Kiedy następny???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za nie długo <3 Powinien pojawić się w srode

      Usuń
  4. Nom, wiec... To jest zaje... fajne, zzera mnie ciekawosc tak jak reszte... Ale tak jak to przeczytalam, to mi sie wydaje, ze tamta dziewczyn, ktora zrobila kaput u ciebie, jakims cudem bedzie zyla i bedzie z Filim... Ale to mi sie tak zdaje... Ostateczne pytanie, KIEDY NOWY ROZDZIAL?!

    Ps. Nwm, jakim cudem ale zaczynam lubic bardziej Filiego niz Kiliego, a to mnie martwi...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja osobiście bardziej przepadam za Filim, opowiadanie dodam w piątek ( jutro ) :D i mam nadzieje ze się spodoba.

      Usuń
  5. Super ! http://meybelblog.blogspot.com/ Zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  6. 54 years old Accountant III Winonah Jesteco, hailing from Camrose enjoys watching movies like Aziz Ansari: Intimate Moments for a Sensual Evening and Book restoration. Took a trip to Chhatrapati Shivaji Terminus (formerly Victoria Terminus) and drives a Ferrari 250 Testa Rossa. opublikowane tutaj

    OdpowiedzUsuń